“Musiała ich zostawić i się usamodzielnić, choć w swej samotności czuła się równie, jeśli nie bardziej spięta i przepełniona smutkiem. Były to jednak jej własne lęki i żale, niczyje inne; łatwiej je było oswoić, uklepać, ułożyć w taki sposób, by uwierały mniej.”