Cytaty Terry Pratchett

Dodaj cytat
Gdyby koty wyglądały jak żaby, zdawalibyśmy sobie sprawę, jakie to paskudne, okrutne małe dranie.
- Głazy... Po co w ogóle zajmuję się tymi bryłami kamienia? Czy kiedykolwiek coś komuś powiedziały? - zapytał Myślak. - Wie pan, kwestorze, czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i... i bawię się kamykami.
- Ale pewnego dnia nauczymy się po nim żeglować.
Shawn wiedział coś, z czego wielu ludzi szczęśliwie nie zdaję sobie sprawy - że kolczuga nie stanowi zbyt trudnej przeszkody dla strzały. Zwłaszcza jeśli ta strzała celuje prosto między oczy.
Verence, jako król, mógł polować z sokołem białozorem, cokolwiek to było, u licha. Hrabiom z okolicy przysługiwały sokoły wędrowne, a kapłanom krogulce. Poddanym pozwalano najwyżej na kij do rzucania. Magrat zastanawiała się, co dostałaby niania Ogg - zapewne małego kurczaka na sprężynie.
Wszystko gdzieś się wydarza.
Wie pan, kwestorze, czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i... i bawię się kamykami.
Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.
Elfy są przedziwne. Budzą zadziwienie.
Elfy są cudowne. Sprawiają cuda.
Elfy są fantastyczne. Tworzą fantazje.
Elfy są urocze. Rzucają urok.
Elfy są czarowne. Splatają czary.
Ich uroda powala. Strzałą.
Kłopot ze słowami polega na tym, że ich znaczenie może się wić jak wąż. A jeśli ktoś chce znaleźć węże, powinien ich szukać za słowami, które zmieniły swój sens. Nikt nigdy nie powiedział, że elfy są miłe. Elfy są złe.
Nie pochwalam szkół. Przeszkadzają w edukacji.
Świat zasadniczo jest zabawny (...). I nie zawiera dostatecznej ilości rzeczy do picia.
Moja stara matka często rozmawiała z chomikiem. Takie domowe zwierzaki zawsze pomagają w nerwowych chwilach. I w czasach głodu też, naturalnie.
Z doświadczenia wiedział, że idę prawdziwe i oczywiste, takie jak niezmierzona mądrość i osąd Wielkiego Boga Oma, wielu ludziom wydają się tak niejasne, że trzeba ich wręcz pozabijać, by zrozumieli swe błędy. A jednocześnie niebezpieczne, mgliste i błędne przekonania często tak ich pociągają, że nawet – tu w zadumie potarł bliznę – kryją się w górach i rzucają kamieniami, dopóki nie zamorzy się ich głodem. Wolą raczej zginąć, niż myśleć rozsądnie. Fri'it zaczął myśleć rozsądnie już w młodym wieku. Zrozumiał że rozsądek nakazuje nie umierać.
Centralna iglica Cori Celesti wznosi się z gór wokół Osi - dziesięć pionowych mil zielonego lodu i śniegu, a na ich szczycie wieże i kopuły Dunmanifestin.
Tam właśnie żyją bogowie świata Dysku.
A w każdym razie wszyscy ci, którzy coś znaczą. Co dziwne, chociaż dostanie się tam zajmuje zwykle bogu całe lata trudów, wysiłków i intryg, to kiedy tam trafi, wydaje się, że właściwie nic już nie robi. Pije tylko za dużo i dla rozrywki uprawia odrobinę lekkiego zepsucia. Wiele systemów rządów realizuje podobny schemat.
Śmierć zatrzymał się.
SŁYSZAŁEŚ MOŻE TAKIE POWIEDZENIE, rzekł, ŻE PIEKŁO TO INNI?
-Tak. Tak, oczywiście.
Śmierć skinął głową.
Z CZASEM, powiedział, PRZEKONASZ SIĘ, ŻE TO NIE PRAWDA.
Jego nerwowe tiki były tak liczne, że musiały ustawiać się w kolejce.
Oddech Boga okazał się w końcu potem ludzi.
Zabicie twórcy było tradycyjną metodą ochrony patentowej.
... I przyniósł jakiegoś trupa.
- Na pole bitwy? Wiecie, to nie piknik, gdzie każdy przynosi własne zapasy.
Wiesz, kiedyś myślałem, że to ja jestem głupi. A potem spotkałem filozofów.
-Ktokolwiek tak głupi, by liczyć, że mu zaufamy, musi być godny zaufania. Jest za głupi, żeby nas oszukać.
A Fri'itowi nieumieranie weszło głęboko w nawyk.
-Wszystko dla większej chwały Oma - powiedział. - Ufność jest naszym żaglem, a łaska naszym przeznaczeniem.
Kapitan miał już dosyć. Nie czuł się najpewniej w tematach religijnych, ale był przekonany, że po trzydziestu latach wie to i owo o morzu.
-Dno jest naszym przeznaczeniem!- krzyknął.
Vorbis wzruszył ramionami.
-Nie twierdziłem, że po drodze nie będzie żadnych przystanków.
Istnieje o wiele mniej metafor, niż się powszechnie sądzi.
Na świecie istnieją miliardy bóstw- Roją się gęsto jak ławica śledzi. Większość jest zbyt mała, by je zauważyć i nikt ich nie czci, w każdym razie nikt większy od bakterii, które nie mają wielkich wymagań w zakresie cudów.
Kiedy najmniejsze, co mogą ci zrobić, to wszystko, wtedy najgorsze, co mogą zrobić, nagle przestaje budzić grozę.
-Odzyskałeś siły?-zapytał w końcu.
-Tak, panie - potwierdził Brutha. - Ale, panie, nie mogę zostać biskupem. Nie mogę nawet...
-Zapewniam cię, że ta praca nie wymaga inteligencji. Gdyby było inaczej, biskupi nie mogliby jej wykonywać.
Nie Będziesz Spożywał Mięsa Żółwi.
Dla Własnego Dobra Lepiej Podnosił Będziesz Żółwie w Nieszczęściu o Niósł Je Tam, Gdzie Zechcą, Chyba że, To Ważne, Jesteś Orłem.
Były to owce – prawdopodobnie najgłupsze zwierzęta we wszechświecie, może z wyjątkiem kaczek.
- Hej, ty!
Brutha wyprostował się.
- Nie słyszę cię, ohydny sukubie - powiedział.
- Owszem, słyszysz, mój chłopcze. A teraz chcę, żebyś...
- Wsadziłem palce do uszu!
- Do twarzy ci z tym. Naprawdę do twarzy. Wyglądasz jak waza. Do rzeczy...
Nie wolno w zaufaniu do żadnego drania posuwać się dalej niż można nim cisnąć.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl