“Kiedy nasze życie już nie jest w naszych rękach, przychodzi w końcu moment pogodzenia. Czasem pogodnego, spokojnego, a czasem bezsilnego, poprzedzonego buntem, odcięciem się, wyparciem. Kto tego nie doświadczył, nie ma pojęcia, jak samotny jest wtedy człowiek. Pacjent Kaczkowski był spokojny.”