O sobie: Urodziłem się w Barcelonie, jakiś czas temu, bez żadnego pomysłu na życie.
Rysuję, odkąd mogłem utrzymać ołówek w ręce; jednak dopiero gdy wyrosły mi włosy na brodzie, przyszło mi do głowy, by zostać ilustratorem, takim, co to codziennie ilustruje jedną książkę, albo i dwie (jak teraz). Spodobało mi się. Bardzo. Nie myślałem też, by zostać pisarzem, jednym z tych, którzy (oprócz listów, e-maili i zadań domowych z angielskiego) piszą bajki przez tyle lat, że te włosy na brodzie (hola, hola! Tylko niektóre) stają się siwe. Też mi się spodobało. Jeszcze bardziej.Jednak wciąż nie wiem, kim będę, gdy będę starszy. Bo wydaje mi się, że jeszcze nie jestem taki naprawdę starszy, z tych starszych, co to codziennie czują się starzy, i na widok których ludzie myślą sobie: „Patrz, jaki stary!”. Wszystko jedno. Byleby tylko było mi tak dobrze jak teraz!
Rysuję, odkąd mogłem utrzymać ołówek w ręce; jednak dopiero gdy wyrosły mi włosy na brodzie, przyszło mi do głowy, by zostać ilustratorem, takim, co to codziennie ilustruje jedną książkę, albo i dwie (jak teraz). Spodobało mi się. Bardzo. Nie myślałem też, by zostać pisarzem, jednym z tych, którzy (oprócz listów, e-maili i zadań domowych z angielskiego) piszą bajki przez tyle lat, że te włosy na brodzie (hola, hola! Tylko niektóre) stają się siwe. Też mi się spodobało. Jeszcze bardziej.Jednak wciąż nie wiem, kim będę, gdy będę starszy. Bo wydaje mi się, że jeszcze nie jestem taki naprawdę starszy, z tych starszych, co to codziennie czują się starzy, i na widok których ludzie myślą sobie: „Patrz, jaki stary!”. Wszystko jedno. Byleby tylko było mi tak dobrze jak teraz!