“Liczyło się wyłącznie to, że te ćwierć wieku, czy ile tam, które mu pozostało, będzie jego życiem, życiem, które przeżyje tak, jak zechce i jak będzie najlepiej dla niego. Nic nie było od tego ważniejsze: ani praca, ani przyjaźnie, ani związki z kobietami. Te rzeczy były składnikami jego życia, cennymi składnikami, ale go nie definiowały ani nim nie rządziły. To należało do niego i tylko do niego. Możliwości, jak wiedział, były nieskończone.”