Otworzył swoją szufladę i wysypał na podłogę całą zawartość spoczywających tam pasji i fascynacji. Wspomnieniem przeszłości przetoczyły się wszystkie zgromadzone skarby. Książka spoczywająca między zwrotkami ulubionego wiersza, obok zdjęcia sprzed ponad czterdziestu lat. Stara wytarta odznaka, wypłowiała legitymacja.
Klęknął przed przeszłością i wyjmował po kolei jedna po drugiej te stare i te najnowsze skarby, które zdominowały jego życie: świat, ludzi, zwierzęta, gotowanie, pisanie, czytanie... Długo można by wymieniać i trudno ustalić tą największą. Zapewne są to zwierzęta i świat razem wzięte pod wspólną nazwą natura. To dlatego uwielbia poranne spacery z psem po lesie, jesienne grzybobrania, polne ścieżki, szum morza na pustej plaży i widok ze Śnieżnych Kotłów. Tego widoku na co dzień brakuje mu najbardziej. Zadowala się lasem, polem, łąką, a czasami wybierze się nad morze, które ma tak blisko. Do lasu wybierze się z torbę na zakupy. Nie będzie to foliowa „jednorazówka”, tylko wielokrotnie prana siatka z bawełny. Po drodze napełni ją butelkami i puszkami. Przecież las nie może być śmietnikiem – las to dom tysięcy zwierząt. To z miłości do zwierząt przestał jeść mięso i produkty odzwierzęce. Wówczas w kuchni odnalazł kolejną pasję. Dobieranie i łączenie przypraw, tak aby wydobyć z warzyw to co w nich najlepsze. W kuchni można stworzyć poezję smaków, zachwycić symfonią zapachów.
Potem wszystko wróciło do szuflady. Uzupełniane o nowe fascynacje miało czekać kolejne lata. Tylko ta książka leżąca na wierzchu kusiła. Ona nie może wrócić do szuflady na następne lata. Położył rękę na rysunku haków na okładce.
Czas się nią podzielić.
Czas się nią podzielić.