“Królestwem jest Warmia. To kraina historyczna, kształtem przypominająca obuch tomahawka tnącego ostrzem mapę od Zalewu Wiślanego w dół. Frombork, Braniewo, Pieniężno, Orneta, Lidzbark Warmiński, Bisztynek, Reszel, Biskupiec, Jeziorany, Barczewo, Olsztyn - to warmińskie miasta.”
“Więcej jest Wilengowskich martwych niż żywych. Co za pech. Można ich znaleźć w pamięci, oczywiście, w wielu głowach jeszcze są ci różni Wilengowscy, ale najpewniej można ich spotkać na cmentarzu.”
“Śmiech jest ważny. Trzyma warmińskie królestwo w całości i nie pozwala mu się pokruszyć.”
“Warmińskie krzywdy kumulują się i skraplają w ojcu jak w alembiku. Jakim tam alembiku - po prostu w zwykłym ludzkim garnku, w którym się gotowało przez osiemdziesiąt lat!”
“Przymiotnik "ruski" jest dla ojca bardzo blisko rzeczownika osobowego: Ruski. A Ruski to wiadomo - zły. Relanium w nowym opakowaniu, które trudniej otworzyć, wiadomo, że ruskie albo od Ruskich.”
“Tu wszystko ma swoje miejsce, a ponieważ mało rzeczy jest wyrzucanych, narasta nadmiar, plaga wielu domowych królestw.”
“W tym królestwie zamachem stanu jest położenie noża na parapecie w kuchni. Tu przedmioty mają swoje miejsca i posłusznie, od lat poddają się mustrze, która każe wszystkim nożom stać ostrzami w dół w osobnej przegródce ociekacza, łyżkom oddzielnie i widelcom oddzielnie. W dodatku musi tam stać również ta łyżeczka, której nigdy się nie używa, bo ojciec mówi, że ruska. Chyba za karę, ale stać musi.”
“Jak tu się mówi? W tym mieszkaniu na jedenastym piętrze wieżowca z wielkiej płyty, jak z gierkowskiego marzenia? Różnie, jak zawsze na Warmii. Mówi się tu na co dzień po polsku, niekiedy po warmijsku, bo odkąd mieszkam z ojcem, czyli od trzech lat, dziań w dziań sia ucza mózić po naszamu, cało gambo.”
“Mój ojciec nie jest ani Polakiem, ani Niemcem. Jest Warmiakiem.”
“Rzecz dzieje się na jedenastym piętrze wieżowca z wielkiej płyty, na osiedlu zwanym Podgrodziem, które wyrosło na wzgórzu nieopodal olszyńskiego Starego Miasta w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku.”
“Nie gwiżdż w domu, bo nagwiżdżesz w dupę komu.”