Książka podejmuje problemy wychowawcze. Autorka jest specjalistką w zakresie psychologii wychowawczej, wieloletnim pracownikiem poradni wychowawczych, ale w pisarstwie czerpie głównie z osobistego do...
Przecież nie od razu byłam trzynastoletnim, zbuntowanym podlotkiem. najpierw miałam lat pięć. Pewno przedtem miałam i mniej, ale to już zaliczam do legend.
“Niechęć i gniew najsłuszniejszą rację czynią niesprawiedliwą, a niewskazanie drogi wyjścia jest dużą pedagogiczna nieroztropnością.”
“Przekażcie sobie znak pokoju. Można się powzruszać, wyciągnąć do wszystkich "ramiona uprzejme", tylko że później przychodzą szare dni, w których bliźni gdzieś się zapodzieli, a wokół same irytujące zawalidrogi.”
“Niełatwą rolę mają rodzice dorastających dzieci. O ile łatwiej było koić nerwy nieznośnego niemowlęcia, które nie pomne na to, co piszą o nim książki, drze się cała dobę z zapamiętałą gorliwością, zamiast tę dobę niemal w całości przesypiać. Wtedy też nie było łatwo, ale teraz jest jeszcze gorzej i nie wiadomo, co czynić. Tulić czy rugać? Nie zwracać uwagi czy się przejmować?”