Cytaty Neil Gaiman

Dodaj cytat
Jeśli historia nauczyła nas czegokolwiek, to tego, że zawsze może być gorzej.
Brak mi cierpliwości do pór roku,
lecz twoje przybycie złagodziło chłód zimy.
W świecie idealnym można by pieprzyć się z ludźmi, nie oddając im kawałka własnego serca, ale każdy przelotny pocałunek, każde dotknięcie ciała to kolejny odłamek serca, którego już nie ujrzymy.
Aż w końcu samodzielne chodzenie (budzenie się? mówienie?) staje się nie do zniesienia.
Magię można oglądać tylko nocą,
a potem wspominać czasy, gdy wciąż była...
/Zimne barwy/.
Gdy byłem chłopcem, od czasu do czasu
odwiedzałem dziadków
(starych ludzi: wiedziałem, że są starzy -
czekoladki w ich domu
pozostawały nie zjedzone, póki się nie zjawiłem;
wówczas tak właśnie wyglądała starość).
/Królowa noży/.
Byłą moim marzeniem. Jeśli dotknie się marzenia, ono pryska niczym bańka mydlana.
A poza tym po prostu nie potrafiłem jej dotknąć.
/Szukając dziewczyny/.
Jeśli to prawda, że co siedem lat każda komórka w naszym ciele umiera i zostaje zastąpiona przez nową, niewątpliwie odziedziczyłem życie nieboszczyka i występki owych czasów zostały wybaczone, pogrzebane wraz z jego kośćmi.
/Morderstwa i tajemnice/.
Niektórzy twierdzą, że był Mesjaszem, inni, że tylko człowiekiem obdarzonym niezwykłymi mocami. Nie w tym jednak rzecz. Prawda kryje się gdzie indziej. Czymkolwiek był, odmienił świat.
Czasami robimy coś, czego żałujmy, ale nic nie da się na to poradzić. Czasy się zmieniają. Drzwi zamykają się za nami. Ruszamy dalej. Sam wiesz.
/Morderstwa i tajemnice/.
- Chcesz usłyszeć historię? Prawdziwą historię. Kiedyś historie stanowiły doskonałą zapłatę. W dzisiejszych czasach... - wzruszył ramionami - nie tak dobrą.
/Morderstwa i tajemnice/.
Biegłem nagi, zmarznięty, zakrwawiony i samotny. No cóż, pomyślałem, każde z nas tak właśnie zaczyna życie. Mnie po prostu przytrafia się to co miesiąc.
/Tylko kolejny koniec świata, nic więcej/.
No… jak w Biblii. Cud ryb, chleba i wina. Tato mawiał często, że łowi ryby, a jeśli nie ma z tego chleba, to nie jego wina.
Istnieje inna wersja tej historii, w której namawiają Anansiego, by także wskoczył do kotła. Wszystkie historie należą do Anansiego, ale nawet on nie zawsze wygrywa.
Sprawy. Wypadały mi. To właśnie robią. Wypadają. Nie można oczekiwać, że ogarnę je wszystkie.
Historie są jak pająki, mają długie nogi. Historie są też jak pajęczyny - człowiek może się w nich zaplątać, ale wyglądają pięknie, gdy spojrzeć na nie rankiem, oprószone rosą pod liściem. I wszystkie w elegancki sposób łączą się ze sobą.
W myślach odtańczyła radosny taniec i urządziła spory, lecz gustowny pokaz fajerwerków.
Myślę, że jesteś już blisko. W piosenkach najważniejsze jest to, że są podobne do historii. Nic nie znaczą, jeśli nie słuchają ich ludzie.
Na pocztówce z Nankingu napisała, że zdecydowanie nie odpowiada jej to, co w Chinach uważa się za chińską kuchnię, i że nie może się już doczekać powrotu do Londynu i wizyty w prawdziwej chińskiej restauracji.
Oczywiście każdy wstydzi się za swych rodziców, to naturalne. Rodzice samym swym istnieniem budzą wstyd u dzieci, które z kolei naturalnym porządkiem rzeczy w pewnym wieku wzdrygają się z zakłopotania, wstydu i przerażenia za każdym razem, gdy któreś z rodziców odezwie się do nich na ulicy.
Na świecie są miejsca mityczne. Istnieją, każde na swój sposób. Niektóre łączą się z naszym światem, inne trwają pod nim, niczym grunt pod obrazem.
Są tam góry. Są też skały, na które docieramy, nim znajdziemy się na urwiskach, gdzie kończy się świat. W górach zaś są jaskinie, głębokie jaskinie, zasiedlone na długo przedtem, nim na Ziemi pojawił się pierwszy człowiek.
I nadal ktoś w nich mieszka.
...gdyby nowożeńcy wrzucali monetę do słoja za każdym razem, gdy kochają się w czasie pierwszego roku małżeństwa, i wyjmowali za każdym razem, gdy kochają się w następnych latach, słój nigdy by się nie opróżnił.
Świat jest bardzo mały. Nie trzeba żyć na nim zbyt długo, by się o tym przekonać. Istnieje teoria, że na całym świecie żyje zaledwie pięćset osób [...], a co więcej, wszyscy ci ludzie się znają. [...] W istocie świat tworzą tysiące tysięcy grup liczących po pięćset osób, które przez całe życie wpadają na siebie, próbują się unikać, i nagle spotykają się zupełnie nieoczekiwanie w herbaciarni w Vancouver.
Fajerwerki w jej głowie przybrały rozmach godny obchodów nowego roku w Disneylandzie. Dodatkowo w myślach złożyła w ofierze tuzin pięknych, czarnych byków.
Każdy człowiek, który kiedykolwiek żył, żyje bądź żyć będzie, ma swoją pieśń. Nie jest to pieśń napisana przez kogoś innego. Ma własną melodię, własne słowa. Niewielu ludziom przypadło w udziale zaśpiewać swą pieśń. Większość z nas obawia się, że nasz głos nie zdołałby oddać jej uroku albo że słowa są zbyt błahe, zbyt uczciwe, zbyt banalne. Zamiast więc śpiewać swe pieśni, ludzie je przeżywają.
- Witaj, Charles.
- Jeśli już kogoś się tu spodziewałem, to pani Higgler. Albo pani Dunwiddy.
- Callyanne wyjechała. Pani Dunwiddy mnie przysyła. Chce się z tobą widzieć.
Zupełnie jak mafia, pomyślał Gruby Charlie. Mafia po menopauzie.
W myślach odtańczyła radosny taniec i urządziła spory, lecz gustowny pokaz fajerwerków.
Tak po prostu działa świat, nie przejmując się przyzwoitością i pragnieniami jednostek.
[...] gdyby nowożeńcy wrzucali monetę do słoja za każdym razem, gdy kochają się w czasie pierwszego roku małżeństwa, i wyjmowali za każdym razem, gdy kochają się w następnych latach, słój nigdy by się nie opróżnił.
Historie są niczym pajęcze sieci, połączone ze sobą pasemkami przędzy. Możemy podążać wzdłuż nich do środka opowieści, bo w środku znajduje się jej koniec. Każdy człowiek to nić jakiejś historii.
On kochał wszystko. Kochał jedzenie, ludzi, swoją córkę. Kochał gotować, kochał mnie. I dokąd go to doprowadziło? Do przedwczesnego grobu. Nie można tak wszystkiego kochać, mówiłam ci zresztą.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl