Cytaty Frédéric Pouhier

Dodaj cytat
Zastanawiam się, czy ja przypadkiem nie mam alergii na ludzi. Są przecież ludzie uczuleni na koty. To musi być to, bo kiedy widzę zbliżającego się do mnie człowieka, który ma zamiar mnie pogłaskać, od razu dopadają mnie dreszcze i nudności. Objawy mówią same za siebie.
Lubię moje pręgowane futro i nigdy nie chciałbym go zamienić na żadne inne, zwłaszcza na czarne (które według niektórych odmóżdżonych przedstawicieli rasy ludzkiej przynosi nieszczęście), białe (zbyt trudne w utrzymaniu czystości) albo zbyt staromodną jak dla mnie angorę.
Mówiłem wam już o moim najgorszym wrogu? Nie, nie chodzi mi o weterynarza. Mam na myśli mojego innego najgorszego wroga: Minnie, kotkę sąsiada.
Prawie cztery kilogramy nieżyczliwości i 50 centymetrów brzydoty. Wy, ludzie, nigdy nie zrozumiecie nienawiści, którą my, koty, żywimy do siebie nawzajem.
Dzisiaj wyjątkowo udało mi się spędzić bardzo przyjemny dzień. Wymyśliłem najśmieszniejszą zabawę na całym świecie. Polega na rozwijaniu rolki papieru toaletowego i rozprowadzaniu jej po całym domu..
Słyszałem, że my, koty, mamy podobno dziewięć żyć. Ten koncept bardzo mi się podoba.
Być może uznacie, że jestem zbyt sentymentalny, ale zaczynam powoli przyzwyczajać się do mojej nowej rodziny. Daleko im do ideału, to prawda, ale zajmują się mną całkiem przyzwoicie, choć czeka mnie jeszcze dużo pracy, aby ich należycie wytresować.
Już dłużej tego nie wytrzymam. Nie jestem żadnym "kiciusiem"! Co za idiotyczne imię! Tak to sobie mogą wołać na jakiegoś zniewieściałego tancerza go-go z klubu nocnego, a nie kota o moim statusie!
Podobno ludzie zawsze spadają na cztery łapy. Postanowiłem to sprawdzić. Wstałem bardzo wcześnie rano, aby przeprowadzić mały eksperyment naukowy.
Mimo trudnych warunków atmosferycznych zdecydowałem się jednak wyjść na dwór. Mając odwagę za przewodnika, udałem się najpierw do ogrodu, aby wybrudzić swoje nieskazitelnie czyste łapki w błocie, a następnie wytrzeć je skrupulatnie w nowy beżowy dywan Kretynialskich.
Zdaje się, że adoptowała mnie jakaś "bardzo miła" rodzina. Pożyjemy, zobaczymy.
Nie jestem z tych, co obdarzają uczuciem pierwszego lepszego, tym bardziej człowieka.
Najwyższy czas opuścić to schronisko. Najbardziej nie znoszę przebywania w towarzystwie innych kotowatych - ta przyprawiająca o mdłości mieszanka zapachów i ciągły tłok... Mam dość małych klatek pozbawionych jakichkolwiek wygód i jedzenia bez smaku podobnego do papki, która serwują na dworcu.
Pozwólcie, że się przedstawię. Nazywam się Edgar. Mam sześć miesięcy i jestem bardzo żywiołowym i inteligentnym małym kotkiem. Natura obdarzyła mnie wyjątkową urodą, niezwykle luźnym podejściem do życia i oczywiście skromnością.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl