Niegdyś zawodniczka mieszanych sportów walki, ale nadal niepoprawna optymistka i twardzielka, która pewnego dnia postanowiła... PISAĆ. Wszystko przez to, że ma zbyt wiele marzeń i jeszcze więcej scenariuszy na życie. Jej celem jest dostarczenie czytelnikom mocnych wrażeń. Pragnie zaskakiwać, doprowadzać do skrajnych emocji i rozpalać do czerwoności.
Kroczy przez życie, w głowie powtarzając jak mantrę: „Jedyny łatwy dzień był wczoraj”