Zrodzona w burzy 1983 roku, zażywająca medyczną marihuanę, niepełnosprawna kobieta z marzeniami. Przyjęłam motto życiowe: „nie pójdę, bo nie mogę, ale dojdę, bo chcę”, i marzę nieśmiało, żeby okazało się prawdziwe. O ile istotnie raczej nie zacznę znów chodzić, coś przecież mogę. Podobno pisanie idzie mi całkiem nieźle, ale nie mnie oceniać. Myślę, że Państwo w tej kwestii, będą zdolni do dokonania najbardziej rzetelnej oceny.