Avatar @MgorzataM

@MgorzataM

37 obserwujących. 21 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 2 dni temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
37 obserwujących.
21 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 2 dni temu.

Cytaty

Chmury na niebie płyną bardzo wolno. Woda w strudze płynie wolno. Nikt się nie spieszy. Nawet wiatr idzie sobie wolno. Chyba dzisiaj ma na sobie szatę z jedwabiu. Słyszę jak cichutko szeleści. Wiatr chyba też ma sny. Gra na szepczących liściach piosenkę snów.
Nasze uczynki są jak okręty, przyglądamy im się, gdy wypływają na morze, ale nie wiemy, kiedy i z jakim ładunkiem wrócą do portu.
Na tym wyjątkowo wysokim poziomie artyzmu literatura [...] odwołuje się do tajemniczej głębi duszy ludzkiej, gdzie cienie innych światów przesuwają się jak cienie bezimiennych bezszelestnych statków.
W świecie tkwi coś bardzo niedobrego i wszyscy ludzie to łagodni wariaci dążący do celów, które wydają im się bardzo ważne, podczas gdy absurdalnie logiczna siła nie pozwala im się oderwać od bezsensownych zajęć [...].
Życie nie ogląda się na nikogo, a wyobrażać sobie, że jest inaczej, to egotyzm.
Wydorośleć znaczy najpierw zapomnieć, a potem zaprzeczyć temu, co było ważne, gdy się było dzieckiem.
W życiu, jeśli chce się zrozumieć, naprawdę zrozumieć, jak się mają rzeczy na tym świecie, trzeba umrzeć co najmniej raz. A skoro tak już jest, to lepiej, że się to stanie za młodu, kiedy człowiek ma jeszcze przed sobą dość czasu, żeby się podźwignąć i zmartwychwstać.
[...] a poniważ nie był skrępowany tymi wieloma utrudnieniami, jakie uczciwość, przywoitość lub choćby tylko dobre wychowanie narzucają poczynaniom innych ludzi, przedzierał się przez puszczę życia z pewnością słonia, który zwalając drzewa i rozdeptując nory, prze prosto przed siebie i nawet nie zauważa, że drapią go kolce i jęczą przygniecione przez niego istoty.
A cóż to za śmiertelna udręka [...] kochać tak szaleńczo to małe stworzenie, ukształtowane w tajemniczy sposób [...] przez zlanie się dwóch tajemnic, a raczej dwóch zestawów o trylionie tajemnic każdy; ukształtowany przez zlanie się, które jest jednocześnie sprawą wyboru, sprawą przypadku i sprawą czystej magii; tak ukształtowane, a później dopuszczone do gromadzenia trylionów swych własnych tajemnic; wszystko zabarwione świadomością, która jest jedyną prawdziwą rzeczą w świecie i największą tajemnicą z wszystkich.
Ach, pozazdrościć prostaczkom, którzy umieją kochać samych siebie i nienawidzić swych wrogów, pozazdrościć patriotom, którzy nigdy nie musieli zwątpić w siebie, bo nigdy nie ponosili najmniejszej winy za nędzę i nieszczęścia swego kraju, bo winni byli naturalnie Francuzi, Rosjanie albo Żydzi, wszystko jedno kto, w każdym razie zawsze kto inny, „wróg”!
Religie i mitologie to - podobnie jak poezja - podejmowana przez ludzkość próba obrazowego wyrażenia rzeczy niewysłowionych - czyli tego, co daremnie usiłuje sie przełożyć na płaską racjonalność.
Doświadczenie mi mówi, że najgorszym wrogiem i deprawatorem człowieka jest związany z lenistwem i potrzebą spokoju pęd do życia zbiorowego, do wspólnot, które wypracowały absolutnie trwałą dogmatykę - religijną, lub polityczną.
Nigdy nie odczuwałem też potrzeby, by mieć rację; różnorodność mnie cieszy - także wielość przekonań i form wiary.
Jeden jest stół, jedno krzesło, jeden chleb, jedno wino, jeden jest ojciec i jedna matka, a przecież w każdym narodzie, w każdej kulturze nazywają się inaczej. Tak też jest z Bogiem. Hindusom i Chińczykom, chrześcijanom i buddystom – wszystkim chodzi o to samo, wszyscy oni mają nadzieję na to samo, pragną tego samego i wierzą w to samo, tyle że nazywają to inaczej niż my. W refleksji politycznej ludzi postępowych nacjonalizm został przezwyciężony, należy do przeszłości – w religiach wszędzie jeszcze dominuje dziecinna wiara w jedyną słuszność własnego wyznania. Lecz przecież nauka już dawno temu odnotowała loci communis we wszystkich formach wiary, jakie istnieją na świecie, religioznawstwo już nie zna religii, która miałaby patent na zbawienie.
Latanie to coś więcej niż sposób na pokonywanie odległości. Lot jest formą komunikacji z powietrzem.
Przeświadczenie, że człowiek ma wyłączność na "głębię" - na pamięć, świadomość, wyobraźnię, emocje - wydaje się i arogancją, i naiwnością. Wrażenie, że zwierzęta są bezmyślne, niekomunikatywne, nieemocjonalne jest niewątpliwie błędne, wynika z faktu, że nie rozumiemy ich języka.
Milczenie ptaków jest jedną z rzeczy, których powinniśmy obawiać się najbardziej. Wróży katastrofę. Taka cisza zalega na jałowych skażonych terenach - na morzu zanieczyszczonym ropą albo na ziemiach zatrutych pestycydami. Kojarzy się z wojną i zagrożeniem wojną, z klęskami żywiołowymi - suszą, powodzią, nadejściem kolejnego zlodowacenia. milczenie ptaków to nieobecność ptaków. (...) Ptasi śpiew nie jest miłym ale koniecznym urozmaiceniem naszego życia. Jest czymś nieodzownym, świadczy bowiem o tym, że jeszcze nie dopełniło się nasze dzieło zniszczenia.
Pies jest ambasadorem królestwa zwierząt w ludzkim świecie. Ambasadora należy przyjmować godnie, docenić, że chociaż pochodzi z zupełnie innej kultury, wyśmienicie opanował zasady u nas panujące, a jednocześnie z wdziękiem i dumą prezentuje przymioty typowe dla przedstawicieli swojego królestwa. [...] jeśli oceniać po ambasadorze, zwierzęta to osoby niezwykle interesujące, obdarzone bogatą osobowością i zdolne do odczuwania całego spektrum skomplikowanych emocji.
'Healing through sharing for empowering'. Po polsku: uzdrawianie psychiki przez dzielenie się sie swoimi doświadczeniami, dzięki czemu jednostka uzyskuje świadomość własnej wartości i siłę do działania.
Zawsze mnie fascynowała łatwość i naturalność, z jaką Amerykanie czy Kanadyjczycy używają takich słów; my nie mamy nawet dobrego jednowyrazowego odpowiednika, nie mówiąc już o stosowaniu podobnych terminów w codziennej rozmowie. Co, swoją drogą, więcej mówi o różnicach kulturowych między Polską a anglosaskim światem niż niejedno opasłe opracowanie.
'Healing through sharing for empowering'. Po polsku: uzdrawianie psychiki przez dzielenie się sie swoimi doświadczeniami, dzięki czemu jednostka uzyskuje świadomość własnej wartości i siłę do działania.
Jeżeli żyjesz łatwo i lekko, to nie ma żadnego powodu, żeby pochylić się nad innymi. Myślę, że aby pochylić się nad sobą, a zwłaszcza nad kimś innym, musisz dostać mocno w kość, musisz cierpieć i zrozumieć, co to cierpienie, co to ból. Inaczej nie zrozumiesz, co to jest brak bólu.
W Polsce ludzie uwielbiają oceniać. Uwielbiają wystawiać cenzurki, stawiać swoich znajomych i nieznajomych w określonych miejscach i nazywać ich określonymi słowami.[...]Mam wielką niechęć do tej właśnie polskiej cechy[...].
To jest takie podstawowe pytanie o zło. Gdzie w istocie leży zło? Gdzie ono jest, skoro go nie ma w nas? Bo w nas go nie ma. Zło jest w innych. Zawsze.
Tak się zdarza geniuszom, że od razu znajdują właściwe miejsce dla siebie. Ja do tego miejsca muszę dochodzić całe życie. Wiem o tym, ale idę. I jeżeli ktoś nie chce lub nie może zrozumieć, że to jest proces, który trwa, to zawsze będzie mówił, że to co robię teraz, jest czymś innym, gorszym albo lepszym, od tego, co robiłem przedtem. Dla mnie są to następne kroki i według mojej prywatnej skali wartości są to malutkie kroczki, które mnie zbliżają do celu.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl